wszystko na temat fifa 21

Nastała jesień, a godzina na drugą odsłonę serii FIFA. Jak co roku, ekipa EA Sports poznaje najnowszą odsłonę swojej ulubionej, sportowej serii muzyk i więcej idealnie pasuje do niej doskonałe powiedzenie Kazimierza Górskiego. Bo seria FIFA, tak kiedy także jedyna piłka nożna, wtedy w szybkim stopniu ciągle ta sama gra.

W cieniu kojarzącej się premiery konsol następnej generacji również niezbyt urodziwej, budzącej spore kontrowersji okładki, do sklepów trafia nowa odsłona serii FIFA, tym zgodnie z numerem 21. W rozwoju tych tygodni odsłoniliśmy wam sporo tajemnic powiązanych z nowoczesną pracą studia EA Sports – same z wiadomości były trafione, inne bardzo mniej, a kluczowych, z problemu widzenia gracza, różnic po prostu brakowało. Jeżeli myślicie, że w ostatniej odsłonie gry "Elektronicy" zdołali nas czymś zaskoczyć, to trudno (albo stety) musimy was rozczarować. Wyraźnie widać, że pod wieloma względami EA Sports postanowiło wziąć graczy na przeczekanie, zapewne do grupy na konsole PlayStation 5 i Xbox Series X. Bo choć zmian nie brakuje, zatem w wielkiej większości uważają one mały wpływ na rozgrywkę.

Tryb fabularny powinien trafić do kosza

I zacznę – dość przewrotnie – od elementu, którego zasada w tekście serii FIFA chyba bezpowrotnie się wyczerpała. Mowa o systemie fabularnym, który po raz kolejny przybył do pracy studia EA Sports. I – co tutaj dużo mówić – to naturalny, sztampowy zapychacz. "Debiut" to typowa relacja z cyklu "od niczego do bohatera" trwająca ledwie 2-3 godziny z użyciem trybu Volta, w której pojawiają się znane piłkarskie osobie (z Kaką na czele). Zaś… w kolekcji to aby było na końcu.

Nie usłyszcie mnie źle, ale wydawało mi się, że ekipa EA Sports zdążyła już zrozumieć, że tryb fabularny to punkt, który właściwie nie sprawdzi się w tak prostym wydaniu. Mimo to deweloperzy znów rozpoczęliśmy się próby zaoferowania nam fabuły domem z familijnego, amerykańskiego kina klasy "B". Niepotrzebnie, ponieważ na ten system po prostu że czasu. Nie odkryjemy tutaj nic nowego, a oglądanie rozwleczonych przerywników filmowych jest grą wątpliwej jakości.

Rozbudowana poza to strzał w dziesiątkę

Sporo zmian pojawiło się za wtedy w trybie pracy – tutaj znakomitą część spośród nich wolno zaobserwować na plus, choć trudno te stwierdzić, że są to niezwykłe pomysły. EA Sports zdecydowało się bo na powrót do rozwiązań znanych choćby z odsłon sprzed kilkunastu lat, choć trzeba przyznać, że przekazało je na grunt FIFA 21: Edycja Legacy nad wyraz sprawnie. Mowa tu głównie o rozszerzonej symulacji spotkań, w trakcie jakiej możemy łatwo wskoczyć do meczu w każdym momencie i równie szybko powrócić do animacji obrazującej przebieg spotkania. Nie brak także możliwości zmiany taktyki w trakcie symulacji, a całość przypomina dość szybko styl graficzny spotykany w kolekcji Football Manager. Najważniejsze istnieje a to, że całe narzędzie działa naprawdę dobrze i bez żadnych problemów.

Ekipa EA Sports wprowadziła także szereg zmian uzyskujących się do treningu, choć tak naprawdę jedyną, jaką warto się zainteresować istnieje perspektywę zmiany pozycji młodych zawodników czy same określanie celu ich wzrostu. Ustawienia odnośnie reżimu treningowego zdecydowanie o pozostawić pod opieką wirtualnego asystenta. Nie rodzaj zapomnieć jeszcze o kolejnych drogach transferowych, jak choćby możliwość wypożyczenia zawodnika z klauzulą pierwokupu, a z takich podejść menedżerowie innych drużyn korzystają bardzo, bardzo rzadko.

Volta bez większych zmian

Cieszy też fakt, że inwestorzy nie czynią z rozwoju ulicznych meczów Volta. O ile tryb fabularny bez wątpienia można sobie śmiało odpuścić, tak zabawa na ulicach miast i w halach nadal daje dużo frajdy. Usprawniono przede każdym składnik dryblingu za pomocą narzędzia o firmie Agile Dribbling, co w futsalowych czy ulicznych popisach jest rzeczą absolutnie kluczową. Teraz wykonywanie efektownych trików jest trochę prostsze, ale wykonanie skomplikowanej kombinacji nadal chce od nas zapamiętywania różnorodnych konfiguracji przycisków. Ułatwiono także zagrania piłki pomiędzy nogami – toż wyjątkowo systematycznie wykorzystywany zwód, który składa wielką siłę na boisku, zwłaszcza w układzie zabaw z skromniejszą ilością zawodników.

Gra tymi zmianami próżno szukać tu większych zmian. Owszem, ekipa EA Sports dołożyła nam kilka innych aren również ulepszyła reakcje widowni na boiskowe wydarzenia, ale wtedy po prostu ewolucja rozwiązań sprzed roku. Powinien jednak przyznać, że na szczęście nic nie udało się sknocić.

To nadal mocno zręcznościowa gra

O ile w testowych wersjach FIFA 21: Edycja Legacy przyciągał uwagę na fakt, że tempo zabawy uległo znacznemu zmniejszeniu, tak finalna wersja gry pokazuje, że korzystamy do czynienia z urzędem o mocno zręcznościowym charakterze. To z jakiejś strony dobrze, a z kolejnej części taktyczna siła w FIFA to zjawisko, którego w wielu przypadkach nie trudno się doszukiwać.

Przede każdym sprawia fakt, że twórcy wreszcie zabrali się za problem nadmiernie otwieranych przerwie w bocznych sektorach boiska. Niczym niezakłócone rajdy po skrzydłach więc stanowił symbol rozpoznawczy tej części natomiast na wesele ten zawód został zauważalnie ograniczony. Boczni obrońcy znacznie łatwo działają na polskie sprinterskie popisy, często podwajając krycie oraz wymagając nas do zwalniania tempa prac bądź te wycofania futbolówki do środkowego sektora boiska. Mnie sam szczególnie to zajmuje – nie da się ukryć, że po strony ogranicza to stosowanie bardzo znanego schematu rozgrywania akcji. Oczywiście nadal dużym atutem jest mienie szybkich, dynamicznych skrzydłowych, chociaż tym całkowicie chwila w następującym kontekście.

Podania prostopadłe za często otwierają drogę do bramy

Deweloperzy polecają się bowiem, że dzięki ulepszonej sztucznej inteligencji komputera, piłkarze lepiej uzyskują się w defensywie i trzymają naszych graczy na spalonym. W tymże spostrzeżeniu istnieje jednak dopiero część prawdy – faktycznie, ofsajdów jest nieco więcej w porównaniu do ostatnich odsłon, a za to niezwykle wzrosła skuteczność prostopadłych podań. Raz po raz istniejemy w okresie kończyć na zdrową pozycję po wpuszczeniu naszego reprezentanta w uliczkę, zawsze możemy również zagrać podanie górą, dzięki czemu już mijamy nawet dwie formacje również rozwijamy szybkiemu napastnikowi ulicę do bramki.

>

Nadzwyczajna skuteczność tych zagrań to poważna bolączka, bowiem bardzo wzrosła częstotliwość pojawiania się wysokich wyników. W trakcie testów nierzadko pojawiały się takie rezultaty, jak 4:4, 5:3, czy 6:1, a bezbramkowe remisy bądź też spotkania "do jakiejś bramki" to działanie, które zauważałem znacznie rzadziej. To jeszcze efekt wysokiej skuteczności napastników drużyn innych w pojedynkach sam na jeden z bramkarzem.

Uwagę zwraca i znacznie ulepszony system wykonywania wślizgów – to rola poprawionej detekcji kolizji pomiędzy zawodnikami, dzięki czemu rywale, których powstrzymujemy takim zagraniem, w styl realistyczny upadają bądź przeskakują nad obrońcami. Znacznie zwiększono też realizm tzw. rykoszetów… choć czasem futbolówka oddaje się od zawodników w rodzaj iście niedorzeczny. Na szczęście są to wyjątkowe zagrania, podobnie zresztą jak również dość zaskakujące próby zagrywania piłki przewrotką w środku pola. https://www.downloaduj.pl/

Główki zostały utrudnione – i wcale

Na pewno warto docenić też możliwość sterowania zawodnikiem aktualnie pozostającym bez piłki – to atrakcyjne rozwiązanie, które łączy głębi rozgrywce, a również sprawia, że przy wysokiej dynamice zabawy czasami trudno połapać się w perspektywach kreowania danej czynności. Z bieżącego urządzenia korzystamy wiec raczej również oraz toż raczej w kontekście rozgrywania ataków pozycyjnych.

Ciężej i zdobyć gola uderzeniem z głowy zaś stanowi toż zmiana jako najbardziej na atut. W ostatniej edycji system wykonywania strzałów w niniejszy pomoc był aż nadto skuteczny, co trudno nie spotykało się z aprobatą graczy. Teraz, dzięki wprowadzeniu zagrań głową, nad którymi pełniejszą kontrolę, zdobycie takiego gola wymaga bardzo większej precyzji.

Niewielkie zmiany pojawiły się jeszcze w układzie trybu FIFA Ultimate Team – mamy szansę wzięcia z sposobu kooperacji, nie brak i nowych wydarzeń oferujących dodatkowe godziny zabawy. Warto też zwrócić opinię na łatwy moduł tworzenia własnego stadionu, choć stanowi wówczas zabawa na duże tygodnie, jeżeli nie na miesiące gry. A przecież tak o to chodzi deweloperom – żeby utrzymać graczy przy FUT jak najdłużej. I to, jak zwykle, powinno się udać.

FIFA wciąż potrafi zrobić wrażenie pod kątem graficznym

Graficznie FIFA 21 PC tradycyjnie trzyma poziom. Tym zupełnie dużo uwagi poświęcono głównie otoczce meczowej, wynikiem czego stanowi szereg nowych, animowanych przerywników ukazujących widok z trybun, przywitanie z zawodnikami drużyny przeciwnej bądź też prezentujących dynamiczne najazdy kamery. Wszystko to wygląda niezwykle efektownie, i w związaniu z dostępnymi grafikami największych lig na świecie (z Ligą Mistrzów na czele) faktycznie możemy poczuć się, jak podczas transmisji telewizyjnej. Tymże bardziej, iż odniosłem wrażenie, że duet Szpakowski-Laskowski dodał do najnowszej wersji serii FIFA wielu nowych rzeczy oddających się do najłatwiejszych zawodników, topowych klubów lub te (wreszcie!) polskiej Ekstraklasy. Wtedy na pewno cieszy.

I taka jest dokładnie cała FIFA – gra w wirtualną piłkę od EA Sports cały okres cieszy, a jeśli nie biorą się dla Was zaktualizowane składy również styl prace, to pozwalało możecie zostać przy poprzedniej odsłonie. To nadal dobra gra, ale nowy rok bez znaczniejszych zmian bez wątpienia mocno zastanawia. Żyć może powodem do prawdziwszej rewolucji będzie debiut konsol kolejnej generacji, ale toż na razie tylko oczekiwania. Oczekiwania, które niekoniecznie muszą się spełnić.

FIFA 21: Edycja Legacy debiutuje na PC, PlayStation 4, Xbox One zaś Nintendo Switch już 9 października. Z zmianie od 6 października dojazd do zabawy uzyskują posiadacze Edycji Mistrzowskiej.

Wymagania sprzętowe FIFA 21 PC

Minimalne: Intel Core i3-6100 3.7 GHz / AMD Athlon X4 880K 4.0 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 / Radeon HD 7850 lub lepsza 50 GB HDD Windows 7/8.1/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5-3550 3.4 GHz / AMD FX-8150 3.6 GHz 8 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 670 / Radeon R9 270X lub lepsza 50 GB HDD Windows 10 64-bit

czy wiesz wszystko o star wars project maverick

Star Wars: Project Maverick to puszczenie oczka w okolicę starszych graczy, mających jeszcze kultowego Tie Fighter oraz X-Wing Alliance. Lub ten gatunek rozgrywki bardzo się przyjmie wobec dzisiejszych wymagań graczy?

O ile w Tie Fighter rzeczywiście udało mi się zagrać dekady temu, to zupełnie nie istniał znacznym fanem tych sztuk. Przyzwoite, ale jakoś nie przyszły mi do smaku. Do Star Wars: Project Maverick podszedłem więc raczej neutralnie, ot żeby zagrać, polatać nieco w multi, zrobić działalność również zapomnieć. Czy Star Wars: Project Maverick zostanie w mojej opinie na dłużej? Recenzja może powodować spoilery fabularne. Tekst stanął na podstawie możliwości na Playstation 4.

Star Wars: Project Maverick to szczególny symulator walk między innymi ikonicznymi samochodami z pełnej franczyzy. Mówi zatem nie tylko filmów, lecz jeszcze oraz gier planszowych, zwłaszcza szukałbym tutaj podobieństw do walki figurkowej Star Wars X-Wing, która polega właśnie na aktualnym tymże co mówiony tytuł, tylko że dajemy na końcu. W Star Wars: Squadrons zasiądziemy za sterami statków dostępnych dla imperium oraz powstającej właśnie Nowej Republiki. Każda strona jest dostępne cztery pojazdy należące do własnej dobrej kategorii. Mamy myśliwce (X-Wing oraz Tie Fighter), myśliwce przechwytujące (A-Wing i Tie Interceptor), bombowce (Y-Wing oraz Tie Bomber) i pojazdy wsparcia (U-Wing i Tie Reaper). Fanom Gwiezdnych Wojen na pewno te rowery są doskonale znane. Gra posiada wszelkie znamiona symulatora i żąda z nas odpowiedniego zachowania przy dbaniu o prawach fizyki i lotów w płaszczyźnie trójwymiarowej. Oczywiście powoduje to wyjątkowe miejsce dla manewru oraz wiedzy zaawansowanych sztuczek jakie mogą produkować tylko pojazdy kosmiczne bez odpowiedniego, ziemskiego ciążenia. Powiem wprost, system latania w Star Wars: Squadrons to idealna gra oraz niezwykle dopracowany system dający masę radości. Nic tutaj nie mogę zarzucić. Zwłaszcza, że wykonywa nie posiada własnego interfejsu, i każde ważne wyjątki są przedstawione bezpośrednio na kokpicie naszej maszyny. Przypomina toż po prostu majestatycznie, jest szczególnie klimatyczne oraz proste. Po kilkorgu chwilach w kokpicie każdej z maszyn znamy wszystko na punkt oznaczeń na desce rozdzielczej. A warto oczywiście pamiętać, że jakiś z pojazdów ma inny kokpit dodatkowo potrafimy się nawet rozejrzeć wokół siebie aby przyjrzeć się szczegółom. Polecam.

Gra oferuje nam tryb kampanii oraz sieciowy. Możliwe są także rozgrywki przeciwko sztucznej inteligencji. Rozpocznijmy od kampanii fabularnej. Złożona stanowi ona jakiś z czternastu funkcji i zajmuje się na scen po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci nad planetą Endor. Mimo utworzenia rządu Nowej Republiki oraz organizacji wojsk Rebeliantów w ciągi Państwa, to role Imperium dalej stanowi wielką siłę zbrojną kontrolującą duże rozmiary galaktyki. Fabularnie prezentuje będzie budować się na budowie pierwszego prototypu superpancernika Nowej Republiki o nazwie Starhawk. Na reformę będziemy kierować siłami Republiki oraz Imperium by poznać arkana tej sprawy. Zasiądziemy za sterami Eskadry Szpica oraz Eskadry Tytan plus będziemy używać zasady gry i system sterowania każdym statkiem. Kampania jest natomiast czymś więcej, niż tylko trybem szkoleniowym przed rozgrywkami sieciowymi. Pokażemy się też wielu zaawansowanych manewrów (jak np. bardzo korzystne ślizganie zezwalające na uniki i szybki obrót wokół własnej osi) i zastosowania każdego sprzętu – jego wad i chorób.

To przecież nieistotne, gdyż kampania to szczególnie dobre ciasteczko dla miłośników Gwiezdnych Wojen. Znajdziemy dużo smaczków oraz faktów z jakich kojarzymy Gwiezdne Wojny. Będziemy konkurować z Gwiezdnymi Niszczycielami, budzącymi grozę kolosami oraz pełny ich czas trwałości i energii został idealnie przeniesiony do gry. Zniszczenie kolosa stanowi szalenie śliskie i ciężkie, a każdy błąd skutkuje natychmiastowym zestrzeleniem. Między funkcjami będziemy również wracać do hangaru również na odprawy aby posłuchać co stanowią do powiedzenia członkowie naszej eskadry oraz dowódcy. Właśnie będzie więcej odprawa przed misją. Same odprawy mają władzę zaś są naprawdę fajnie zrobione, ale dialogi między osobami są bardzo drastyczne oraz wyglądane na energię. Tylko z innej strony bardzo polubiłem Shena, weterana który przez gry z rebeliantami stracił wiele strony naszego mięsa oraz zostały zastąpione implantami.

Teraz porozmawiajmy o systemie sieciowym i tu niestety Star Wars: Project Maverick wydaje nam dużego kopa w tył. Po kampanii naturalnie powinniśmy przesiąść się do rozgrywek sieciowych oraz na wstępu, w menu wszystko czeka w układzie. Jesteśmy elementy kosmetyczne odblokowywane za granie, zadania dzienne oraz nawet sezony. Jest co czynić. Klikam więc multiplayer również czuję lekki szok widząc trzy tryby, z czego pewien jest na wstępie zablokowany. Zostaje mi więc albo potyczka z graczami w sieci albo walkach na SI. I tu kolejne rozczarowanie, gdyż jesteśmy wyłącznie jeden rodzaj rozgrywek 5v5 podobny w swoim zdaniu do MOBY z latającymi botami. Bitwa flot, bowiem właśnie więc się nazywa, liczy na uszkodzeniu okrętu flagowego przeciwnika. Aby to przygotować, należy przeprowadzić nasze okręty uderzeniowe oraz zniszczyć eskortę wroga. Działamy tak na zmianę, bo gdy szturmujący okręt zostanie zniszczony, następuje atak wroga. Rozwalamy tarcze okrętu flagowego, zmieniamy jego podsystemy oraz staramy się go rozwalić przed oni zniszczą nas. Na przodzie jest fajnie, ale łatwo się zaczynałem nudzić, zwłaszcza z ciekawości na krótką skalę walk. To choćby nie umywa się do gier wielkich z Battlefront 2, gdzie maszyn było wysoce, umierało się częściej, a i oraz do bitwy wracało dużo szybciej. Tak i gra tam była wysoce dużo rozbudowana, tak jedno jak misje jakich stanowiło rzeka a stanowiły zróżnicowane cele. Nie oddało się tam nudzić przez dziesiątki godzin zabawy. Tutaj teraz po trzecim meczu zacząłem ziewać. A najczarniejsze jest bynajmniej to, że twórcy że nie będą dobrze rozwijać gry. https://www.downloaduj.pl/

Graficznie gra wygląda bardzo dokładnie. Kiedy obecnie wspominałem, kokpity są cudowne, tak samo zresztą jak wyższe wartości które z nami współpracują czy z jakimi walczymy. Podlatujemy bardzo blisko okrętów flagowych natomiast na zbliżeniu nie że żadnych nieostrych tekstur. Dużo elementów również niezwykle ładnie wyglądające wybuchy, jest pięknym. Udźwiękowienie ponadto stanowi nadzwyczaj interesujące, spotkamy stare wychodzenia z filmów, ale więcej również kupa różnych piosenek. Udźwiękowienie statków to jeszcze czysta klasyka. Charakterystyczny dźwięk lecącego myśliwca Tie lub dźwięk wystrzału z laserów X-Winga to zawieranie, które sprawia do łez fanów gwiezdnych wojen oraz zostało poddane z najzdrowszą starannością.

Kolejną ważną zaletą Star Wars: Squadrons stanowi niezmiernie niska cena, bo zabawę na Playstation 4 można teraz nabyć w sumie 140 zł. Wszystko to kupuje, że po prostu warto wygrać w niniejszą sztukę, nawet jeśli wcześniej nie przechodzili do rezygnowania z wielkimi symulatorami. Star Wars: Squadrons jest nieco dostępny w kadrze także bardzo intuicyjny. Przy kampanii Star Wars: Project Maverick zajmował się dobrze, gra dała mi dobre wyzwanie oraz walory estetyczne. Niestety przestała się tak toż szybko jak rozpoczęła dodatkowo mam zawsze nadzieję, że twórcy przyniosą nam bardzo zawartości w perspektyw.

Wymagania sprzętowe Star Wars: Project Maverick

Minimalne: Intel Core i5-6600K 3.5 GHz / AMD Ryzen 3 1300X 3.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 / Radeon HD 7850 lub lepsza 40 GB HDD Windows 10

Rekomendowane: Intel Core i7-7700 3.6 GHz / AMD Ryzen 7 2700X 3.7 GHz 16 GB RAM karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 480 lub lepsza 40 GB HDD Windows 10

Ocena użytkowników 7/10